Skazańcy w Suwałkach otrzymują karę zawieszenia i zakaz wykonywania zawodu
W Suwałkach sąd zdecydował o ukaraniu dwóch osób: ratownika i byłego kierownika pewnego obiektu. Obaj mężczyźni zostali skazani na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu, a dodatkowo ratownik otrzymał dwuletni zakaz wykonywania swojego zawodu. Były kierownik został ukarany grzywną. Wynik tej decyzji sądowej nie był jednak satysfakcjonujący dla żadnej ze stron, dlatego zarówno ratownik, jak i były kierownik zdecydowali się na odwołanie od wyroku sądu.
Ratownik złożył apelację z prośbą o zmniejszenie wymiaru kary, natomiast były kierownik domaga się całkowitego uniewinnienia. Nie tylko oni zdecydowali się na tę drogę prawną. Marek Dakowski, syn zmarłego i pełniący rolę oskarżyciela posiłkowego, również złożył apelację. Uważa on, że wydane wyroki są niewystarczające.
Marek Dakowski jest zdania, że nałożona na byłe kierownictwo grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych jest absolutnie niewspółmierna do popełnionych przestępstw. Porównał ją do mandatu za przekroczenie prędkości, twierdząc, że jest to śmieszne. Zgłasza on też postulat pozbawienia wolności w zawieszeniu dla kierownika oraz wydłużenie zakazu wykonywania zawodu dla ratownika do 10 lat. Dakowski podkreśla, na co zwrócił uwagę sąd, iż chodzi tu o lata zaniedbań ze strony kierownictwa OSiR-u w Suwałkach, a także o wieloletnie ignorowanie obowiązujących przepisów.